Właśnie zacząłem się zastanawiać nad kwestią, co powinno się najpierw zrobić... Ale zacznijmy od początku.
Śledząc porady, jakich niektórzy udzielają w temacie "sukces w MLM", spotkałem się z twierdzeniem, że - pomijam temat budowania listy, bo to sprawa na oddzielny wątek - najpierw trzeba stworzyć sobie tzw. squeeze page, skierować na nią ruch (to też temat na oddzielny wątek) i ludzie zaczną się nam na naszą listę wpisywać.
No ale na listę wpisują się nam po to, żeby coś od nas dostać - co im na owej stronie przechwytującej obiecamy. W tym momencie dochodzimy do kolejnego wyzwania - do tych ludzi, którzy nam już się na liście znajdą, trzeba pisać e-maile. No właśnie. Pomijając kwestię o czym będzie się pisać, trzeba skupić się na tym, jak to zrobić, żeby się - jeśli nie skompromitować - to przynajmniej nie wyłożyć na starcie.
I tu wielu doradców sugeruje (na ogół tonem nie znoszącym sprzeciwu), że po prostu trzeba się nauczyć pisać - a dokładniej: poznać zasady copywritingu. Mógłbym w tym miejscu rozwinąć wątek, że wielu - chcąc nam pomóc, oczywiście - oferuje kurs copywritingu (płatny, a jakże); jeśli nie swój, to "kolegi" lub "mentora"; nie w tym jednak rzecz, by na tej kwestii się teraz skupiać. Dla mnie inna jest o wiele ważniejsza. Otóż, zastanawiam się, a właściwie już jestem przekonany, że od copywritingu trzeba zacząć! Dlaczego?
Sztuki przekonującego pisania uczymy się po to, by nasze e-maile miały jak największą skuteczność. Ale przecież chodzi najpierw o to, by nasza lista była jak najdłuższa! I nawet jeśli uda nam się sprowadzić wielki ruch na squeeze page, a tam odwiedzający ją nie znajdą przyciągającego tekstu - odejdą nie rejestrując się! I do kogo będziemy pisać maile?
Panowie eksperci! Co zatem? Kura czy jajko?
PS. Fajnie m.in. o sposobie pisania e-maili pisze znany wam prewnie Joe Vitale. Kto nie zna, polecam.
Więcej o książce znajdziesz tutaj
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz